HISTORIA CZŁONKOWIE AKTUALNOŚCI WSPOMNIENIA OSIĄGNIĘCIA FOTOGALERIA PISZĄ O NAS KONTAKT
     


























































































































      We wtorek 02 czerwca , Górniczy Chór Męski po raz pierwszy w swojej historii wystąpił w niecodziennej scenerii. Zjechaliśmy na dół o godz.18.00, 610 metrów pod powierzchnię ziemi aby w komorze C-11 Oddziału Zakłady Górnicze „Lubin”, zaprezentować bezprecedensowy koncert pieśni górniczych.
     Podobnie jak wszystkie osoby które zjeżdżają do kopalni, musieliśmy przejść szkolenie w Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego z zakresu znajomości aparatu tlenowego. W łaźni przy pobieraniu hełmów górniczych, pokrowców na lampy i aparatów ucieczkowych, mogliśmy zaznać specyficznego klimatu jaki codziennie towarzyszy górnikom.
     Po zjeździe pod ziemię klatką z prędkością ok. 14m/s można poczuć dreszczyk emocji. Większość z nas - chórzystów to czynni zawodowo lub emerytowani górnicy, ale jest kilku kolegów, którzy po raz pierwszy dzisiaj zjechali na dół kopalni. Należy tutaj również wspomnieć chórzystów, którzy po latach przebywania na emeryturze zjechali w podziemia aby niepowtarzalnym koncertem podziękować Braci Górniczej wspominając dawne czasy.



          Po zjeździe na docelową głębokość i wyjściu z klatki na podszybiu, zastajemy już inny świat - podziemny, tajemniczy, gdzie nawet powietrze ma inny zapach. Po przejściu ciemnymi korytarzami oświetlanymi jedynie światłem naszych lamp, wśród unoszącego się kurzu spod naszych stóp, doszliśmy do komory mechanicznej C-11. Tutaj specjalnie na nasz koncert została przygotowana „muszla koncertowa”, którą stanowiły dwie ogromne łyżki ładowarki kopalnianej LKP 16.01B, o pojemności 8.5 metrów sześciennych urobku i wadze 47 ton.


        Prezes chóru Piotr Strzelecki przywitał słuchaczy, wśród których byli górnicy rozpoczynający pracę na III zmianie oraz m.in. Kierownik Robót Górniczych Rejonu Lubin Główny Sebastian Jedliński, Główny Inżynier Wentylacji Władysław Stępak, Zakładowy Społeczny Inspektor Pracy Andrzej Kulik oraz gospodarz - kierownik komory C-11 - sztygar oddziałowy Mariusz Rataj. Wśród słuchaczy byli również nadsztygarzy górniczy, sztygarzy oddziałowi i zmianowi.  



   Na wstępie chórzysta Jarosław Bodakowski przeczytał wiersz Piotra Strzeleckiego wprowadzający wszystkich w klimat spotkania p.t. „Pierwsza zmiana”, nawiązujący do trudnej i niebezpiecznej pracy górników.
      W repertuarze podziemnego koncertu znalazły się wyłącznie utwory o tematyce górniczej. Jeden z wykonanych utworów - „Epitafium” Józefa Świdra do słów Piotra Strzeleckiego, dedykowany był naszym kolegom górnikom, którzy odeszli już na wieczną szychtę. Koncert wywołał zarówno w nas jak i wśród słuchaczy duże emocje. Na koniec uroczyście wykonany został „Hymn Górniczy” wysłuchany zgodnie z obyczajem na stojąco przez ok. 100-osobowe grono górników. Były gromkie brawa i podziękowania za niecodzienny koncert. Dziękowaliśmy również wszystkim osobom z kierownictwa i dozoru kopalni, dzięki którym ten koncert mógł się odbyć.



     Na podszybiu przed wyjazdem na powierzchnię, zespół na pożegnanie zaśpiewał popularny utwór „Hej koledzy po mozołach” a na lampowni dla obsługi - głównie pań i naszych gości, wykonaliśmy utwór Goodnight, sweetheart w aranżacji Krzysztofa Kujawskiego.
        Korzystając z  pobytu  na terenie kopalni, wykonaliśmy zdjęcie grupowe zespołu  na tle szybu górniczego, które z pewnością wykorzystamy do nowej publikacji kroniki 35-lecia  chóru.
      Podjęliśmy się realizacji tego koncertu aby w ten sposób w roku 35-lecia naszej działalności okazać swe przywiązanie do kopalni, która od ponad 30 lat opiekuje się zespołem. Chcieliśmy również oddać szacunek górnikom wykonującym trudną i niebezpieczną pracę pod ziemią.          
       Traktujemy realizację tego przedsięwzięcia również jako swoiste podziękowanie dla  Dyrekcji O/ZG „Lubin” i Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. za stworzenie warunków dla  pomyślnego funkcjonowania chóru. Koncert dostarczył słuchaczom i wykonawcom fantastycznych emocji, które na długo pozostaną w naszej pamięci.



więcej foto
KRONIKA WIDEO


Wideo: Stefan Marynowicz, Janusz Kosmal

Montaż: Janusz Kosmal